Jednym z powodów dla których lubię święta jest to, że w sklepach pojawiają się ciekawe produkty. Świąteczne produkty.
Jednym z takich produktów są właśnie pierniki. Pojawia się ich naprawdę sporo rodzajów. Uwielbiam pierniki i nie ma sensu ukrywać, że mam swoich liderów. Najlepsze są oczywiście pierniki przygotowane w domu. Jednak nie zawsze jest czas, żeby to zorbić. Nawet jeśli znajdziemy czas, to niestety konieczność kilkutygodniowego oczekiwania na produkt finalny jest nie do końca wygodne. Wtedy ratujemy się piernikami sklepowymi. Dzisiaj coś dla koneserów, a mianowicie:
MICHANIU
Niestety mogę być bardzo nieobiektywny. Dlaczego? Cóż. Są to moje ulubione pierniki. No dobrze, jedne z bardziej ulubionych. W dzieciństwie miałem okazję próbować oryginalnych pierników Norymberskich w Norymberdze. To było cudowne przeżycie.
I właśnie te Tradycyjne Pierniki Norymberskie, które dzisiaj oceniam, bardzo przypominają mi tamten smak. Są odpowiednio korzenne, miękkie. Niektóre mają polewę czekoladową, inne lukier a jeszcze inne są bez polewy. Opłatek idealnie komponuje się z całością. Pierniki te są bardzo… piernikowe. Czuć w nich orzechy, skórkę pomarańczową, przyprawy korzenne. Nie mam do czego się przyczepić.
Co roku czekam z niecierpliwością czy pojawią się w Biedronce. Pojawiają się, ja je kupuje i się nimi zachwycam. Mnie bardzo smakują.
Ocena:
wygląd: 7/10
smak: 9/10
ogólna: 8/10
pierniki… czy trzeba czegoś więcej?
OLI
Ja niestety nie mam zielonego pojęcia jak smakują prawdziwe pierniki z Norymbergi. Jednak już w zeszłym roku szczerze zaskoczyła mnie jakość opisywanych pierników z Biedronki. Zacznijmy jednak od tego, że w ogóle nie chciałam ich jeść. A to dlatego, że wszystkie mają z jednej strony białą warstwę, którą na pierwszy rzut oka uznałam za grubą warstwę lukru, czyli fuj i w ogóle ble, nie będę jadła cukru i to w cenie piernika. Zostałam jednak poinformowana (i wyśmiana przy okazji), że to, co uznałam za lukier to przyklejony do każdego piernika opłatek. Jakież było moje zdziwienie, gdy spróbowałam i okazało się, że smak opłatkowych pierników jest naprawdę dobry.
W opakowaniu pierników jest 7. Wszystkie mają z jednej strony opłatek. Różnią się drugą stroną: 2 mają czekoladę, 3 – lukier, a pozostałe 2 są bez polewy. Chyba nikogo nie zdziwię, jak napiszę, że moje ulubione to te z czekoladą (tylko dwa, ehhh…), zaś najmniej chętnie sięgam po lukrowane, ale cóż zrobić, taka już moja antylukrowa natura. Sam piernik w smaku jest fantastyczny, miękki, korzenny, lekko wilgotny, z kawałkami orzechów i skórki pomarańczowej (pełny skład macie poniżej, ja pisze jedynie co udało mi się wyczuć).
Opakowanie nie powala urodą – kartonik w którym bokiem leżą pierniki, dodatkowo otoczony folią. Doceniam jednak że spełnia swoje funkcje – pierniki są zawsze miękkie i nie zdarzyło mi się kupić połamanych. Jeśli dodamy do tego niezbyt wygórowaną cenę, otrzymujemy produkt, który naprawdę jest godny polecenia.
Ocena:
wygląd: 6/10
smak: 8/10
ogólna: 7/10
netBOMB Lis 28 2012 - 23:17
nomomom moje prawie ulubione 😀
michaniu Lis 28 2012 - 23:25
prawie? a które są ulubione? 😉
jolkaaa Lis 28 2012 - 23:36
serio takie dobre są?
michaniu Lis 28 2012 - 23:40
mnie smakują 🙂